poniedziałek, 2 lutego 2015

Rozdział 1

Właśnie rozpoczęło się lato. Zielonowłosa dziewczyna właśnie wracała ze szkoły. Przed chwilą skończyła ostatnią klasę gimnazjum. Była z siebie dumna, ponieważ ukończyła ją z wyróżnieniem. Ciężko na to pracowała. Tym bardziej, że przez większość czasu, który powinna spędzić w szkole, spędziła na różnych wyjazdach po świecie. Ale udało jej się wszystko nadrobić.
Po szkole zawsze szła do domu, jednak w tym dniu stwierdziła, że wybierze się do parku, aby odetchnąć świeżym powietrzem i rozkoszować się latem. To była jej ulubiona pora roku. Zero lekcji, zero prac domowych, zero obowiązków, zero przymusowego wczesnego wstawania. Tylko lenistwo, spotkania z przyjaciółmi i co najważniejsze- beyblade. Najlepiej jej się ćwiczy gdy jest ciepło, gdy może spokojnie i w pełni oddychać. Tak, uwielbiała lato.
Gdy przyszła do parku, było mnóstwo osób. Nie zdziwiło jej to. Nie dość, że była pora obiadowa, to jeszcze wszystkie szkoły miały zakończenie roku. I ta pogoda.
Najpierw poszła kupić sobie jedzenie na wynos. Wybrała sajgonki i chińskie pierożki. Uśmiechnęła się pod nosem. Od razu przypomniała się jej drużyna Wang Hu Zhong z Chin. Usiadła na pobliskiej ławeczce. Zaczęła zajadać się swoim obiadem. Było jej dobrze. Naprawdę dobrze.
-Kimiko?
Dziewczyna spojrzała w stronę z której dobiegał głos. Omal co nie wypuściła sajgonki z pałeczek, gdy zobaczyła kto to jest.
-Czy moje piękne oczy dobrze widzą? Kyoya?
-To jest aż takie dziwne widzieć swojego brata?- zapytał i usiadł koło niej. Przy okazji wziął sobie jednego pierożka.
-Nie- odpowiedziała i włożyła sajgonkę do ust.- Ale jeśli nie widzi się go od roku, to sądzę, że mam prawo wyrazić swoje zdziwienie. I przestań bezkarnie zajadać się moim obiadem!
-Ale jesteś samolubna- wziął jeszcze jedną sajgonkę i wytarł palce o swoje spodnie.- Wiem, że nie było mnie rok. Ale dobrze wiesz dlaczego.
-Oczywiście- spojrzała na brata poważnym wzrokiem- Jednak moim zdanie mocno przesadzasz. Cały czas dążysz do wygrania z Gingą. Trenujesz, wyjeżdżasz do różnych miejsc, aby doskonalić swoje umiejętności. To naprawdę cudownie, ale wiedz, że masz już obsesję na tym punkcie. To w końcu cię wykończy Kyoya.
-Nie mam obsesji!- zielonowłosy wstał.- Po prostu gdy pokonam Gingę stanę się najlepszym bleyderem na świecie. Pamiętasz dzień, kiedy walczyliśmy o lody? Pamiętasz co wtedy sobie obiecaliśmy?
-Pamiętam- Kimiko nadal patrzyła na brata- Pamiętam wszystko z tamtego dnia oraz wszystko po nim. Mam ci przypomnieć co się stało z Ryugą? On też chciał być najlepszy.
-Nie porównuj mnie do niego! Ja nie jestem taki jak on!
-Mylisz się- dziewczyna wstała i wzięła torbę- Coraz bardziej mi go przypominasz. Zastanów się nad tym.
-Nie wierzysz we mnie- Kyoya był zawiedziony rozmową z siostrą. Nie na to liczył.
-Wierzę- odpowiedziała zgodnie z prawdą- Jednak nie chcę, byś skończył jak Ryuga. Drugi raz tego nie wytrzymam.
-Nie skończę.
-Mam taką nadzieję- spojrzała ostatni raz na brata i ruszyła w stronę domu- Jak będziesz walczył z Gingą, poinformuj mnie gdzie i o której będzie się to odbywać. Z przyjemnością to obejrzę.
Kyoya spojrzał na odchodzącą siostrę. Wiedział, że wybiera się do domu. Niby ich wspólnego, jednak on już tak nie uważał. On po prostu nie miał stałego domu.
Westchnął tylko ciężko i postanowił razem z Benkei poszukać Gingę, aby raz na zawsze rozstrzygnąć, kto jest lepszym bleyderem.

Kimiko szła szybkim krokiem do domu. Prawie biegła. Była wściekła. Gdy zobaczyła brata miała nadzieję, że on wrócił na stałe, że w końcu zmądrzał. Ale nie, on nadal chciał pokonać Gingę za wszelką cenę. Zresztą czego oczekiwała.
Wyjęła klucze z torby i weszła do przedpokoju. Zdjęła buty, torbę i poszła do salonu, aby obejrzeć jakiś film i zapomnieć o tym, co wydarzyło się w parku. Chciała mieć najzwyczajniej w świecie spokój.
Dochodziła 18, gdy do jej drzwi ktoś zapukał. Z ociąganiem wstała z kanapy i ruszyła się, aby zobaczyć kto przyszedł.
-K-K-Kimiko!- usłyszała, gdy otworzyła drzwi. Był przed nimi Benkei.-Cześć!
-Benkei- uśmiechnęła się do wielkoluda. Lubiła go i była mu bardzo wdzięczna, że podróżuje razem z jej bratem. Nie zmienia to jednak faktu, że często ją denerwuje.- Miło cię widzieć. Mogę się domyśleć, że Kyoya kazał mnie poinformować, że będzie walczyć z Gingą?
-Dokładnie- chłopak patrzył na dziewczynę zdziwiony.
-Sama poprosiłam go, aby mnie o tym poinformował- wyjaśniła, gdy zobaczyła wyraz twarzy gościa.- Pozwolisz, że się przebiorę. Zaraz wracam.
Dwadzieścia minut później szli w stronę starych magazynów portowych. Kimiko uśmiechnęła się lekko, przypominając sobie stare czasy. Z jednej strony wróciłaby do nich, jednak z drugiej... Teraz przynajmniej Ryuga nie jest pod wpływem mrocznej mocy.
Doszli do punktu cumowania i tam dziewczyna zobaczyła swojego brata czekającego na nich.
-W końcu jesteście- przywitał ich Kyoya.- Musimy już wypłynąć, bo się spóźnimy. Ruchy!
-Tak jest kapitanie!- odkrzyknął Benkei i wypłynęli.
Kimiko podeszła na dziób łódki i patrzyła się w morze. Domyślała się, gdzie zmierzają. Domyślała się również, że zobaczy ciekawy pojedynek. Czuła na dodatek, że ta walka coś zmieni.
-Powietrze jest dzisiaj jakieś inne- odezwał się Kyoya podchodzą do siostry.
-Masz rację- potwierdziła- To wpłynie na twoją walkę z Gingą. Nie wiem co się wydarzy, ale na pewno coś.
-Coś ważnego?
-Coś, co wpłynie na resztę- tłumaczyła- Coś, co może zmienić nasze życie. Na gorsze, na lepsze? Nie mam pojęcia.
-Wiem- westchnął głęboko.- Nie stanę się nim. I nie jestem do niego podobny.
-Chęć bycia najlepszym za wszelką cenę. Treningi w dzień i noc. Wyjazdy. Wyczerpanie fizyczne i psychiczne- zaczęła wyliczać.- Masz rację, nie jesteście do siebie podobni. A krzty.
-Przestań mówić do mnie z sarkazmem!
-A jak mam się do ciebie zwracać?- spytała brata patrząc mu prosto w oczy.- Ty inaczej mnie ani nie słuchasz, ani nie rozumiesz. Kyoya, ja już naprawdę jestem tym zmęczona. Kocham cię i chcę dla ciebie jak najlepiej, ale nie wiem, czy dam radę dalej martwić się o ciebie i pomagać.
-Nie musisz się o mnie martwić- powiedział, przytulił siostrę i pocałował w czoło.- Zobaczysz, wszystko będzie dobrze. Obiecuję.
-Nie obiecuj- poprosiła.- Ty to po prostu zrób.
Kilkanaście minut później Kimiko i pozostali zobaczyli piaszczysty brzeg plaży wyspy. Dziewczyna nie myliła się co do miejsca walki. Już z oddali zobaczyła czekających na nich Gingę, Kentę i Madokę. Czyli byli wszyscy zainteresowani.
Kyoya nie czekał na to, aż łódka całkowicie dopłynie do brzegu. Kilkanaście metrów przed nim zaczął rozmowę ze swoim rywalem.
-Ponownie się spotykamy Ginga- rozpoczął.
-Kyoya- odpowiedział.- Czy ty naprawdę nie możesz dać już spokój z tym? Nie pokonałeś mnie ani razu i bardzo wątpię, aby to się dzisiaj zmieniło.
-Przekonamy się- zielonowłosy uśmiechnął się wyzywająco.- Bardzo ciężko trenowałem i nie pozwolę, aby to wszystko poszło na marne.
-Jesteś zbyt pewny siebie- podsumował Ginga.- No ale cóż, skoro chcesz dostać wycisk, to czemu nie. Pegasus i ja już się nudzimy, a ty dostarczysz nam na pewno pierwszorzędnej rozrywki.
-I przegranej!- uśmiech nie schodził z twarzy chłopaka.- To co? Zaczynamy?
-Jasne!
-Chłopaki- Madoka odezwała się w końcu patrząc na to wszystko.- Dajcie sobie spokój. To do niczego nie doprowadzi!
-Spokojnie Madoka- Ginga uśmiechnął się do niej pokrzepiająco.- Szybko to zakończę.
-Daj im grać- Kenta również wtrącił się do rozmowy.- Obojgu im się przyda. Od Mistrzostw nie mieli okazji grać z przeciwnikami równymi sobie. W końcu w najlepszym wypadku tylko padną z wycieńczenia.
-Yh- zazgrzytała zębami szatynka.- Ja nie będę latała za lekarzem, gdy coś im się stanie.
-Dobra, skończmy tą gadaninę- krzyknął Kyoya.- Zaczynajmy!
Chłopak wyskoczył z łódki i wylądował prawie na piasku. Oboje przeciwników wyciągnęło i przygotowało wyrzutnie. W tym czasie Kimiko i Benkei dotarli na brzeg i stanęli koło przyjaciół patrząc nie pewnie na rywali.
-To co?- spytał zielonowłosy.
-Dalej- odpowiedział czerwonowłosy.- Więc...
-Trzy!
-Dwa!
-Jeden!
-LET IT RIP!!!

Benkei i Masamune Show! (B&M S)

B: Siemaneczko, witaneczko!
M: Cześć!
B: Ja jestem Benkei i razem ze mną jest Masamune. Zostaliśmy wybrani do prowadzenia:
B&M: BENKEI & MASAMUNE SHOW!
M: Dokładnie. Patrycja specjalnie utworzyła to show, aby je dodawać, gdy jej rozdział będzie za krótki!
B: A ten taki właśnie jest.
M: Po drugie ma też show na swoim drugim blogu.
B: A tam występuje Spectra z Shadowem!
M: Dali nam nawet kilka wskazówek. A oto ich lista:

*Uważnie wypełniać polecenia szefowej.
*Unikać lampy rzucanej od szefowej.
*Być kulturalnym.
*Nie bić się w studiu.
*Posprzątać po sobie w studiu, bo przyjdzie Shadow i nas zleje.
*Czytać uważnie to, co szefowa da w czasie show.
*Nie jeść w czasie show.
*Nie słuchać rad Shadowa odnośnie show.
*Nie denerwować się nawzajem (chodzi o prowadzących)

B: Fajnie, że nam pomogli.
M: No masz rację, ale... Unikać lampy rzucanej przez szafową. Hmm... Ciekawe o co chodzi?
Pa: Zademonstruję ci Masamune.
(Patrycja rzuca w niego i Benkei lampę)

~dwadzieścia minut później~

M: Skoro już czuję moją głowę, to możemy wrócić do show.
B: I oddać lampy Patrycji. Uważamy, że nie będą nam więcej potrzebne!
M: Tsaa -.- No ale dobra. Teraz wiemy o co chodziło.
B: Daj spokój. Róbmy dalsze punkty programu.
M: Masz racje. No więc punkt pierwszy za nami?
B: Tak.
M: Punkt drugi?
B: Tak.
M: Czyli czas na punkt trzeci. A więc Patrycja bardzo dziękuje za wizyty i komentarze. Ma ogromny zaciesz widząc ich tyle. Dziękuje wszystkim za miłe słowa. Czeka na kolejne, ale i tak uważa, że teraz ich nie będzie. Pozdrawia również serdecznie wszystkich obserwatorów.
B: I ten rozdział jest właśnie dla nich.
M: Dokładnie. Co jeszcze? A tak. Patrycja przeprasza, jeśli przez rozdział spaliście.
B: Informuje, że niestety, nie miała pojęcia jak zacząć.
M: A rozdział jakiś musiał być.
B: Dokładnie.
M: Coś jeszcze?
B: Tak. Patrycja zaprasza was bardzo serdecznie do zakładek: Bohaterowie i Legenda.
M: Ma nadzieję, że wam się spodobają.
B: Teraz to chyba wszystko.
M: Tak, wszystko. No więc macie pozdrowienia od całej ekipy i zapewnienie od autorki bloga, że następne show i rozdziały będą lepsze.
B: Liczy też na nowych czytelników!
M; No dobra. To narka!
B: Do usłyszenia!

13 komentarzy:

  1. Nie do końca ogarniam kiedy dzieje się akcja twojego fanfic'a, ale jak na razie mi się podoba. I jeszcze jedna mała prośba: nie bij Benkeia :(. Wystarczy, że Kelly go maltretuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Benkei będzie dostawał wtedy, kiedy zasłuży.
      Nie ma zmiłuj!
      Akcja dzieje się w czasie Metal Fury.
      Znam tej serii tylko główna tematykę, więc wiele rzeczy, które tutaj będę pisała, będzie niezgodne z prawdą.
      Do tego do tej serii jest Ryuga.
      Cieszę się, że rozdział ci sie podobał :D

      Usuń
    2. Smutek :,(
      A co do niezgodności z serią to do puki moi ulubieńcy będą epicy to będzie ok.
      A tak na marginesie to ciekawe ile Kyoya ma sióstr w tym internecie? U ciebie Kimiko u mnie Mary z jego charakterem to z jedną dziewczyna trudno wytrzymać co dopiero z dwoma.

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jenka super że masz bloga o Beyblade! ^^ uwielbiam to xD Benkei i Masamune Show? Fajnie ;) kurcze Kyoya i Ryuga ^^ jestem w niebie xD Kimiko była/jest bardzo silna ;) przeczytalam prolog i przyznam że jest mega słodki xD z niecierpliwoscia czekam na NN i ma być mi już tutaj natychmiast! XD pozdrawiam i buziaczki! ;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS: tak też sie zastanawiam czy założyć bloga o Beyblade ;)

      Usuń
    2. Załóż ploossseee. dojdzie wtedy kolejny i będzie jeszcze lepiej.

      Usuń
  4. Supcio rozdział!! :) Czekam na kolejny.
    Fajnie że pojawił sie nowy blog o Beyblade. uwielbiam po prostu Beyblade.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakbyś chciała poczytać o Beyblade to mu mnie możesz znaleźć całe 31 rozdziałów.

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Jeśli chcesz to wpadnij. beybladexx.blogspot.com
      Dwa sezony za nami i zaczoł się trzeci.

      Usuń
  6. Więc tak , przepraszam że dodaję komentarz tak późno. W piątek przeczytałam opis bohaterów i legendę. Opis bohaterów- po prostu czad. Sama się zastanawiałam czy u siebie dodać opis, ale nie wiem. Jak myślisz powinnam dodać opis bohaterów? A co do legendy...no cóż pod legendą jest mój komentarz(spokojnie nie musisz się go obawiać). Rozdział the best (co z tego że krótki liczy się treść nie rozmiar;).U mnie jest już trzeci rozdzialik(z góry za niego przepraszam, a dlaczego przepraszam? Bo uważam że jest NAPRAWDĘ DZIWNY). Wiem że wieje u mnie nudą jak na razie, ale nie chciałam żeby wszystko działo się tak hop-siup. Ej, ale na serio ta moja NN jest dziwna. Pozdrawiam i życzę ci duuuuuuuuuuuuuuużżżżżżżżżżżżżżżżoooooooooooooooooo weny. Nie mogę się doczekać nowego rozdziału.

    OdpowiedzUsuń